Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna www.wiarabiblijna.fora.pl
FORUM BIBLIJNE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co Biblia mówi na temat samobójstwa
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Boże Prawo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:28, 28 Lut 2014    Temat postu:

Dziękuję Artemasie.

Jak zawsze można na Ciebie liczyć.
Wszystko zrozumiale wytłumaczyłeś.

Cytat:
„Zaiste ucisk przywodzi mądrego do szaleństwa


Ten ustęp wersetu bardzo mnie zastanowił i dał do myślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artemas
zadomowiony



Dołączył: 25 Lis 2013
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:46, 28 Lut 2014    Temat postu:

Cieszę się, że mogłem ci pomóc.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axanna
Gość






PostWysłany: Sob 8:13, 01 Mar 2014    Temat postu:

Marta napisał:
Axanna napisał:
napietnowanie mi nawet nie mignelo w glowie, aczkolwiek nie wiem czy jak powiedziec tej osobie o Bogu i o wierze, to czy to juz bedzie napietnowanie... thinks

Ogolnie to ja sie z Toba zgadzam, Marto.



Cały czas mam na myśli osobę wierzącą.
O piętnowaniu mówiłam w kontekście przez społeczność zborową czy kościelną jak kto woli.

ja tez o wierzacych przeciez. Mowilam ze znam takich co twierdza jak ich Bog opuscil, a oni byli tacy dzielni, ale organizm nie wytrzymal itp., a kiedy im siw powie ze ich Bog nie opuszczal to sie wsciekaja.... Wierzace bywaja rozni. Stad moje pytanie czy mowienie takiemu ze Bog pomaga jest juz napietnowaniem, czy o tym i w ogole o Bogu takiemu wierzacemu nic nie mowic.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:49, 01 Mar 2014    Temat postu:

Axanna napisał:
Marta napisał:
Axanna napisał:
napietnowanie mi nawet nie mignelo w glowie, aczkolwiek nie wiem czy jak powiedziec tej osobie o Bogu i o wierze, to czy to juz bedzie napietnowanie... thinks

Ogolnie to ja sie z Toba zgadzam, Marto.



Cały czas mam na myśli osobę wierzącą.
O piętnowaniu mówiłam w kontekście przez społeczność zborową czy kościelną jak kto woli.

ja tez o wierzacych przeciez. Mowilam ze znam takich co twierdza jak ich Bog opuscil, a oni byli tacy dzielni, ale organizm nie wytrzymal itp., a kiedy im siw powie ze ich Bog nie opuszczal to sie wsciekaja.... Wierzace bywaja rozni. Stad moje pytanie czy mowienie takiemu ze Bog pomaga jest juz napietnowaniem, czy o tym i w ogole o Bogu takiemu wierzacemu nic nie mowic.



Nie jestem specjalistką w tym zakresie więc to co powiem to tylko moje przemyślenia.
Jak najbardziej mówić o Bogu należy takiej osobie. Jednak w kontekście jego miłości, niezawodności i troski o każdego.
Nie należy natomiast dowodzić, że to tylko jej wina /tej chorej osoby/ bo się oddaliła od Boga. Taka postawa powoduje jeszcze większe cierpienia i pogorszenie się stanu zdrowia psychicznego.

Pisząc o piętnowaniu miałam na myśli odrzucenie takich chorych ludzi przez społeczność uważającą, że to dopuszczenie szatana do siebie spowodowało chorobę i taki stan psychiczny.

Ludzie wierzący nie wiedzą wiele na temat depresji i boją się wypowiadać w tej sprawie a także w ogóle nie nie mają pojęcia jak postępować w takim przypadku.
Widać to po odpowiedziach w tym temacie. Jedyny Artemas odważył się się na komentarz. Mam na myśli wszystkich mężczyzn, którzy tak ostro dyskutuję na temat Trócy, przekładów Biblijnych, imienia Boga JHWH a w tym wątku cisza...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Sob 12:53, 01 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axanna
Gość






PostWysłany: Sob 14:48, 01 Mar 2014    Temat postu:

oczywiscie ze nie mozemy dowodzic ze to wina osoby cierpiacej, bo nawet nie wiemy, czy miala miejsce jakas wina.

Mi caly czas chodzi o kwestie Bozej milosci, czy mozemy tego wlasnie dowodzic, w wypadku gdy osoba cierpiaca zaprzecza Bozej milosci i sie upiera ze Bog sie odwrocil. Jezeli o mnie chodzi to nie mamy tego dowodzic na upartego, jezeli to budzi negatywna reakcje, lepiej nie nalegac...

Jak mowilam wczesniej ze robilam to i to wobec osoby majacej depresje w przeszlosci, czyli na czas rozmowy juz zdrowej. Ponoc zdrowej, bo reaguje na moj widok tak ze inni ludzie sie dziwia i mowia ze ona tak sie przeciez nigdy nie zachowuje, dlatego ze to co wyrabia na moj widok to naprawde jest cus... Moze depresja rzutuje na psychyke do konca zycia? Rolling Eyes

Natomiast to o czym mowisz... o wyrzuceniu ze spolecznosci... Shocked osobiscie nie slyszalam by cos takiego mialo miejsce, chyba ze trzeba siegnac zapisow o sredniowieczu... Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Axanna dnia Sob 14:57, 01 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:25, 01 Mar 2014    Temat postu:

Axanna napisał:
oczywiscie ze nie mozemy dowodzic ze to wina osoby cierpiacej, bo nawet nie wiemy, czy miala miejsce jakas wina.

Mi caly czas chodzi o kwestie Bozej milosci, czy mozemy tego wlasnie dowodzic, w wypadku gdy osoba cierpiaca zaprzecza Bozej milosci i sie upiera ze Bog sie odwrocil. Jezeli o mnie chodzi to nie mamy tego dowodzic na upartego, jezeli to budzi negatywna reakcje, lepiej nie nalegac...

Jak mowilam wczesniej ze robilam to i to wobec osoby majacej depresje w przeszlosci, czyli na czas rozmowy juz zdrowej. Ponoc zdrowej, bo reaguje na moj widok tak ze inni ludzie sie dziwia i mowia ze ona tak sie przeciez nigdy nie zachowuje, dlatego ze to co wyrabia na moj widok to naprawde jest cus... Moze depresja rzutuje na psychyke do konca zycia? Rolling Eyes

Natomiast to o czym mowisz... o wyrzuceniu ze spolecznosci... Shocked osobiscie nie slyszalam by cos takiego mialo miejsce, chyba ze trzeba siegnac zapisow o sredniowieczu... Rolling Eyes




Opisywana przez Ciebie osoba jest dziwnym przypadkiem i wygląda na niewyleczoną albo nienawróconą.

Co do średniowiecza to zdziwiłabyś się ile społeczności dzisiaj traktuje choroby duszy jak coś co jest od szatana jakby opętaniem.

Powiem jeszcze jedno, ten co nie zetknął się z depresją sam lub u bliskiej osoby nie jest w stanie zrozumieć jak to działa.
Na razie oprócz Artemasa, mnie i Ciebie nikt nic nie mówi jak sobie z tym radzić żeby nie doszło do najgorszego czyli samobójstwa.
To że jesteśmy wierzący nie znaczy, że nie dotykają nas różne dolegliwości tego świata i powinniśmy sobie umieć z tym poradzić.

Moim skromnym zdaniem lekarstwem na tę dolegliwość jest zrozumienie i modlitwa za taką osobę oraz wizyta u lekarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nieświszczuk
Stały bywalec



Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:03, 01 Mar 2014    Temat postu:

Ze Słowa Bożego wynika, że nawet ludzie mający wiarę mogą popaść w przygnębienie czy depresję. Podczas ciężkich prób Hiob czuł się opuszczony przez Boga (Hioba 29:2-5). Nehemiasz z powodu spustoszonej Jerozolimy i jej murów stał się posępny (Nehemiasza 2:1-3). Piotr zaś, gdy zaparł się Jezusa, był tak przytłoczony, że „gorzko zapłakał” (Łukasza 22:62). A do członków zboru w Tesalonice Paweł skierował wezwanie: „Pocieszajcie swą mową dusze przygnębione” (1 Tesaloniczan 5:14). Zatem przygnębienie czy depresja u osób przejawiających wiarę nie jest niczym nowym. Jak jednak sobie radzić w takich chwilach?
Może czujemy się przybici wskutek spiętrzenia się wielu różnych trudności. Zamiast patrzeć na nie jak na jeden wielki problem, spróbujmy na podstawie zasad biblijnych rozwiązywać je po kolei. Dzięki temu możemy doznać nieco ulgi. Pomocą okazuje się też odpowiedni wypoczynek i rozsądna miara aktywności. Jednego bądźmy pewni: Wiara w Boga i w Jego Słowo sprzyja naszej pomyślności duchowej, ponieważ umacnia przekonanie, że On naprawdę się o nas troszczy.
Apostoł Piotr daje nam pokrzepiające zapewnienie: „Ukorzcie się (...) pod potężną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownym czasie; zarazem przerzućcie na niego wszelką waszą troskę, gdyż on się o was troszczy” (1 Piotra 5:6, 7). A psalmista oświadczył: „Jehowa wspiera wszystkich, którzy upadają, i podnosi wszystkich pochylonych” (Psalm 145:14). Powinniśmy wierzyć tym obietnicom, gdyż są zawarte w Słowie Bożym. Owszem, przygnębienie wciąż może dawać o sobie znać, ale świadomość, że wszelkie utrapienia możemy przerzucać na kochającego niebiańskiego Ojca, ogromnie wzmacnia wiarę.
List 1 do Tesaloniczan 5:14 zachęca: „Pocieszajcie swą mową dusze przygnębione”. Z przygnębieniem nieraz zmagają się nawet wierni słudzy Jehowy. Jak możemy pomagać takim osobom? Nie szczędźmy im szczerych i rzeczowych pochwał, aby dostrzegły, że są cenne w oczach Jehowy. Wskazujmy im wersety biblijne, które dobitnie świadczą, że Jehowa z miłością troszczy się o „zdruzgotanych na duchu” i ‛mających złamane serce’ (Psalm 34:18). Kiedy używamy „mocy języka”, by dodawać drugim otuchy, naśladujemy naszego współczującego Boga, „który pociesza przygnębionych” (2 Koryntian 7:6, Współczesny przekład).

"„CZTERDZIEŚCI DZIEWIĘĆ tabletek nasennych w filiżance. Połknąć czy nie?” — zastanawiał się 28-letni mieszkaniec Szwajcarii. Odeszła od niego żona z dziećmi, wskutek czego popadł w głęboką depresję. Połknął zawartość filiżanki, jednak chwilę później pomyślał: „Przecież nie chcę umierać!” Na szczęście przeżył i mógł opowiedzieć tę historię. Zamach samobójczy nie zawsze więc prowadzi do śmierci.
Alex Crosby z amerykańskiego Ośrodka Profilaktyki i Zwalczania Chorób powiedział o nastolatkach podejmujących próby samobójcze: „Jeżeli potrafisz ich powstrzymać choć na kilka godzin, mogą zupełnie odstąpić od swego zamiaru. Dzięki stosownym działaniom możesz odwieść od samobójstwa wielu młodych. Jesteś w stanie uratować im życie”.
Profesor Hisashi Kurosawa, który pracował w centrum ratownictwa przy pewnej wyższej uczelni medycznej w Japonii, pomógł odzyskać wolę życia setkom osób ze skłonnościami samobójczymi. A zatem udzielając odpowiedniego wsparcia, możesz zapobiec czyjejś śmierci. O jakie wsparcie chodzi?

Porozmawiaj z kimś
„Kiedy ktoś pozostaje sam ze swym problemem, zazwyczaj go wyolbrzymia i postrzega jako coś nie do przezwyciężenia” — twierdzi Béla Buda, cytowany już wcześniej przedstawiciel węgierskiej służby zdrowia. Spostrzeżenie to uwypukla mądrość pewnego starożytnego przysłowia zapisanego w Biblii: „Kto się odosabnia, będzie szukał swej samolubnej tęsknoty; wybuchnie przeciwko wszelkiej praktycznej mądrości” (Przysłów 18:1).
Usłuchaj tych rozsądnych słów. Nie miotaj się sam w morzu przytłaczających trudności osobistych. Poszukaj kogoś, przed kim z pełnym zaufaniem mógłbyś się otworzyć. Niewykluczone, że powiesz: „Ale ja nie znam nikogo takiego”. Podobnego zdania jest sporo ludzi — mówi dr Naoki Sato, specjalista w dziedzinie zdrowia psychicznego, i wyjaśnia, że niektórzy nie zwierzają się innym, gdyż nie chcą ujawniać swych słabości.
Gdzie znaleźć powiernika? W wielu miejscach odpowiedniej pomocy udzielają ośrodki zapobiegania samobójstwom, telefony zaufania oraz lekarze specjalizujący się w zaburzeniach emocjonalnych. Część fachowców zwraca uwagę na jeszcze jedno źródło wsparcia — religię. Jak religia może pomóc?

W pewnych sytuacjach faktycznie może ci się wydawać, że jesteś zupełnie sam i twoja śmierć nikogo nie zmartwi. Ale pamiętaj: Istnieje ogromna różnica pomiędzy uczuciem samotności a rzeczywistą samotnością. W czasach biblijnych prorok Eliasz znalazł się u kresu wytrzymałości. Oświadczył Jehowie: „Proroków twoich pozabijali mieczem, tak iż zostałem tylko ja sam”. Eliasz czuł się zupełnie osamotniony — i miał powody. Wielu jego współtowarzyszy zginęło, a ponieważ i jemu grożono śmiercią, ratował życie ucieczką. Czy jednak naprawdę był sam? Nie. Jehowa powiedział mu, że w tych ciężkich czasach wiernie obstaje przy prawdziwym wielbieniu Boga jeszcze jakieś 7000 lojalnych osób (1 Królów 19:1-18). A jak przedstawia się twoja sytuacja? Może wcale nie jesteś tak samotny, jak ci się wydaje?

Co powinieneś zrobić, gdy ktoś ci się zwierzy, że chce odebrać sobie życie? „Bądź dobrym słuchaczem” — radzą specjaliści z amerykańskiego Ośrodka Profilaktyki i Zwalczania Chorób (CDC). Pozwól mu opowiedzieć o jego odczuciach. Często jednak ktoś taki jest zamknięty w sobie i nieskłonny do rozmowy. Daj mu zatem do zrozumienia, że nie wątpisz, iż zmaga się z ogromnym bólem i poczuciem beznadziejności. Jeżeli delikatnie napomkniesz o jakichś konkretnych zmianach dostrzeżonych w jego zachowaniu, prawdopodobnie będzie bardziej skłonny otworzyć się przed tobą.
Kiedy słuchasz, okazuj empatię. „To ważne, by podkreślić, jak tobie i innym zależy na jego życiu” — zauważa CDC. Powiedz, jakim ciosem byłaby dla was jego śmierć. Pomóż mu uwierzyć, że Stwórca troszczy się o niego (1 Piotra 5:7).
Specjaliści zalecają również usunięcie z otoczenia takiej osoby wszelkich przedmiotów mogących jej posłużyć do odebrania sobie życia — zwłaszcza broni palnej. Jeżeli sytuacja wydaje się poważna, zachęć do zasięgnięcia porady lekarskiej. W ostrych przypadkach zagrożenia samobójstwem musisz sam wezwać odpowiednie służby medyczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axanna
Gość






PostWysłany: Sob 21:06, 01 Mar 2014    Temat postu:

wow... Martus chcialas i masz Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:21, 01 Mar 2014    Temat postu:

Axanna napisał:
wow... Martus chcialas i masz Smile


Przeczytałam od początku do końca. Nie wiem może się mylę ale wygląda mi to na wklejony artykuł.

Jednak zawsze coś. No i rady zawarte w nim pokrywają się z moimi przemyśleniami. W Biblii jest wiele przykładów ludzi w depresji lub przygnębieniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wierzący
bywalec



Dołączył: 03 Sty 2014
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubuskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:59, 01 Mar 2014    Temat postu:

Człowiek który popełnia samobójstwo grzeszy, to jest ten czas kiedy możemy stwierdzić żę w momencie popełniania tego czynu nie jest zbawiona osobą, ale już nie możemy tego powiedzieć co nastąpiło potem czy osoba wisząca na pasku i powoli konająca woła do Pana Jezusa o pokutę? Czy gdy tonie nie żałuje swojego postępowania?

Ciężkie jest to miałem ta przykrą rzecz że przeprowadzałem pogrzeb osoby która popełniła samobójstwo nie była za naszej denominacji była z innej ewangelickiej ale wszyscy inni odmówili.
więc wraz z Pastorem i jeszcze innym bratem usłużyliśmy. Miałem mówić nad grobem. nie znałem tej osoby jedynie co wiedziałem że był młodym 28 letnim chłopakiem. Nie mogłem powiedzieć że zasnął w Chrystusie ani go potępić.
To jest myślę prawidłowe postąpienie w takiej sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wierzący dnia Sob 23:01, 01 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:05, 01 Mar 2014    Temat postu:

wierzący napisał:
Człowiek który popełnia samobójstwo grzeszy, to jest ten czas kiedy możemy stwierdzić żę w momencie popełniania tego czynu nie jest zbawiona osobą, ale już nie możemy tego powiedzieć co nastąpiło potem czy osoba wisząca na pasku i powoli konająca woła do Pana Jezusa o pokutę? Czy gdy tonie nie żałuje swojego postępowania?

Ciężkie jest to miałem ta przykrą rzecz że przeprowadzałem pogrzeb osoby która popełniła samobójstwo nie była za naszej denominacji była z innej ewangelickiej ale wszyscy inni odmówili.
więc wraz z Pastorem i jeszcze innym bratem usłużyliśmy. Miałem mówić nad grobem. nie znałem tej osoby jedynie co wiedziałem że był młodym 28 letnim chłopakiem. Nie mogłem powiedzieć że zasnął w Chrystusie ani go potępić.
To jest myślę prawidłowe postąpienie w takiej sytuacji.


Dziękuję za odpowiedź wierzący,
Proszę ustosunkuj się do sytuacji jaką opisałam w pierwszym poście tego wątku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wierzący
bywalec



Dołączył: 03 Sty 2014
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubuskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:28, 01 Mar 2014    Temat postu:

Pan daje pokój, radość, miłość nikt nas nie może wyrwać z jego ręki tylko sami możemy się oddalić jeżeli mamy depresję czy mamy pokój? radość? Czy nie oddaliliśmy się od Pana? czy nie jest to jedna z broni szatana?

Depresja nie jest Od Pana to problemy duchowe.
Kiedyś jeździliśmy z młodzieżą do zakładu dla psychicznie chorych na odział kobiecy z depresją zaprosiła nas jedna kobieta, lekarz zobaczył efekty ewangelia głoszona tym kobieta sprawiła zanik depresji.

Moim zdaniem to było podłoże duchowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nieświszczuk
Stały bywalec



Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 758
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:31, 01 Mar 2014    Temat postu:

Achitofel zaś, widząc, że nie postąpiono zgodnie z jego radą, osiodłał osła i wstawszy, udał się do domu, do swego miasta. Potem wydał polecenia swoim domownikom, a sam się powiesił i tak umarł. I został pogrzebany w grobowcu swych praojców.

Ten fragment pokazuje iż osoba która popełniła samobójstwo została pogrzebana.

Kto rozmyślnie odbiera sobie życie, pokazuje przez to, że nie ma poszanowania dla świętości życia; obarcza się winą przelania krwi.
. Jeżeli takim sposobem ktoś chce uniknąć problemów i odpowiedzialności, jakie niesie życie, to tym czynem zdradza swoje tchórzostwo.
Ten zwrócony przeciwko sobie akt mordu świadczy o braku miłości do pozostałych przy życiu członków rodziny, o braku miłości do zboru i przyjaciół, a nawet o braku miłości do ludzi ze środowiska, w którym się żyje, gdyż okrywa zgryzotą i wstydem całe otoczenie
Co się tyczy widoków na przyszłość niektórych z tych, co popełnili samobójstwo, to jako miłośnicy sprawiedliwości pozostawiamy tę sprawę miłosiernemu, wszechmądremu Bogu. Miłujemy życie i każdego dnia uważamy je za święte, starając się tak kierować naszymi codziennymi sprawami i pielęgnować takie stosunki towarzyskie, żeby zasłużyć sobie na uznanie Tego, który ludzi obdarzył życiem.

Oczywiście chodzi mi głównie o osoby które poełniają samobójstwo z przyczyn nie związanych z chorobą ( depresja, choroby psychiczne)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nieświszczuk dnia Sob 23:34, 01 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:14, 03 Mar 2014    Temat postu:

Zapewne założycielka tego wątku chce poznać i moje spojrzenie na temat samobójstwa.
Temat jest poprawie zredagowany. Gdyż zaznacza stanowisko biblijne, a nie np. ambasadorowe.
Temat jest nieprzyjemny, i dla mnie osobiście dość odległy. Chociaż w gronie ludzi jakie dawniej znałem, była osoba wierząca która targnęła się na swoje życie. Wiem że miała wątpliwości odnośnie sensu chrześcijaństwa. Umierała bardzo długo po zażyciu medykamentów. Znaleziono ją w pozycji klęczącej, co mogłoby wskazywać na pokutę.
Szczegóły zna jedynie Wszechwidzący.

W tej materii zgadzam się z użytkownikiem o nicku „wierzący”.Podobnie do biblijnego stanowiska jak i jego zdania też uważam że samobójcy zrywają więź z Bogiem. Natomiast co się dzieje w trakcie zgonu, nikt z ludzi nie wie. Stoję na gruncie Bożej obietnicy. Iż każdy kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:43, 03 Mar 2014    Temat postu:

ambasador napisał:
Zapewne założycielka tego wątku chce poznać i moje spojrzenie na temat samobójstwa.
Temat jest poprawie zredagowany. Gdyż zaznacza stanowisko biblijne, a nie np. ambasadorowe.
Temat jest nieprzyjemny, i dla mnie osobiście dość odległy. Chociaż w gronie ludzi jakie dawniej znałem, była osoba wierząca która targnęła się na swoje życie. Wiem że miała wątpliwości odnośnie sensu chrześcijaństwa. Umierała bardzo długo po zażyciu medykamentów. Znaleziono ją w pozycji klęczącej, co mogłoby wskazywać na pokutę.
Szczegóły zna jedynie Wszechwidzący.

W tej materii zgadzam się z użytkownikiem o nicku „wierzący”.Podobnie do biblijnego stanowiska jak i jego zdania też uważam że samobójcy zrywają więź z Bogiem. Natomiast co się dzieje w trakcie zgonu, nikt z ludzi nie wie. Stoję na gruncie Bożej obietnicy. Iż każdy kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie.




Bardzo dziękuję za odpowiedż. Wiem, że takie rzeczy rzadko zdarzają się w społecznościach prawdziwie chrześcijańskich, ale się zdarzają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Boże Prawo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin