www.wiarabiblijna.fora.pl

Axanna · Gość

przepraszam za bledy w pisowni, niestety musze czesto pisac w pospiechu, jak teraz. Dobrze by jednak bylo gdyby bardziej sie koncentrowano na tresci merytorycznej i ewentualnych korektach bledow merytorycznych, co by bardziej sie przyczynilo do rozwoju dyskusji od uwag typu "masz bledy, ha, ha, polecam ci rozwazenie slowa" itp., co wedlug mnie malo co wnosi. Bo nie powiedziales wiele wiecej od tego no i plus ze chwala Bogu ze ktos mysli inaczej.

Jak dla mnie to kazdy moze myslec jak chce, ale w momencie gdy twierdzi "ja mam" to sie wywyzsza, sorry, ale taka jest prawda. Ty mozesz miec i mozesz byc pewny, ale zostaw to dla siebie, bo Twoja pewnosc jest pewna wylacznie w Twoich wlasnych oczach, a nie musi byc pewna w cudzych. Cudze same rozsadza bez Twoich deklaracji i Pan rozsadzi tez.

P.s. Mysle ze nie czytasz uwaznie co pisze.

ambasador

Axanna · Gość

jasne ze przejzyscie... Ty wedlug wzorca, a ja wedlug niewzorca tylko wedlug wyrobionego pogladu, co tu nieprzejrzystego Laughing

tylko ze ja akurat swoje poglady nieraz zmieniam. Tobie tez moge tak mowic, typu radze Ci zastanowic sie nad Pismem, kierowac sie wzorcem, ani tez nie mylic wzorca, ktorym jest Pismo Swiete ze wzorcem ktory pochodzi z konstantino-rzymskiego zrodla, bo w mojej opinii Ty tez sie czasem poslugujesz sie nie tym wzorcem co trzeba. Smile

A wracajac do pewnosci, to tez sie nie odnosisz do wszystkich argumentow po mojej stronie, na przyklad skoro jestes pewny zes zbawiony, to nie musisz badac swego serca na przyklad i inne. Co do wersetow odnosnie pewnosci tez moge sypnac, ale nie w tej chwili.

Marta

Axanna · Gość

no nie wiem jak tlumaczyc byscie mnie zrozumieli dobrze, bo tez mam wrazenie, ze sie nie rozumiemy, ale naprawde nie wiem co mam powiedziec.

Ja mowie ze jestesmy wierzacymi, a wy ze nie tak, ze jestesmy wiedzacymi a nie wierzacymi i ze ja robie z Boga klamce jezeli nie mam pewnosci. Ja z tym nijak zgodzic sie nie moge, bo ja Bogu wierze i ufam bardzo, ale nadal jestem wierzaca, a nie wiedzaca.

Bowiem ja w Boga wierze, a nie ze wiem, choc wiara faktycznie graniczy z pewnoscia, ale to nadal wiara, a nie wiedza, jak wy twierdzicie.

Mowicie ze wiecie? Ze jestescie pewni i ze to nie pycha? Ciekawe czy nadal bedziecie tacy pewni gdy by postawiono was/nas (uchowaj Boze) przed na przyklad rozpalonym piecem. Bo latwo mowic "ja wiem, jestem pewny", tyle ze to deklaracje bez pokrycia, a wiara i pewnosc w probach sie okazuja.

Tak rozumiem na dzien dzisiejszy i wasze posty mnie jak dotad nie przekonaly ze sie myle. Wiem, wiem ze moje was tez nie przekonaly, ale grunt to chec do przemyslen - ja mam Smile

Marta

Axanna · Gość

alez ja jestem jak najbardziej "za", zeby wierzyc Smile

mam jeszcze taka mysl ze jest tez drobna roznica pomiedzy pewnoscia zbawienia ogolnie, w sensie ze istnieje, a pewnoscia zbawienia co do wlasnej osoby, ze jest sie zbawionym. Ja tak rozumiem ze postulujecie za wszystkimi pewnosciami ?

tez moge wam powiedziec ze dzelicie wlosy itp. Smile

Magnolia · Gość

Wielu spośród tych, którzy uważają, iż wierzą w Chrystusa, zapomina o najważniejszym, że przedmiotem wiary jest pewność. Jeśli ktoś zaczyna wątpić, to schodzi z płaszczyzny wiary.

Marta

Axanna · Gość

Marto, albo Ty wiesz, albo wierzysz. jezeli twierdzisz ze wiesz, to czemu mowisz ze wierzysz? Po prostu zdecyduj sie - czy ty wiesz czy wierzysz, proste Smile

Poki twierdzisz ze wiesz, to wiara jako taka jest dla Ciebie zbedna albo nic nie znaczy - poniewaz wiesz, nie musisz wierzyc.

Marta

Magnolia · Gość

Axanna · Gość

Nie wiesz, Martus, tylko wierzysz Smile

Marta