www.wiarabiblijna.fora.pl

Axanna

Pewien fotograf, bohater nie pamietam nazwy tego filmu, byl nieszczesliwym czlowiekiem. Nie mial rodziny, zony ani nikogo kto by go kochal. Nie zrobil kariery i nie wierzyl w siebie.
Pewna firma zlecila mu wykonanie zdjec opuszczonej fabryki na obrzezach miasta. Podczas pracy stanal nagle przed nim wysoki, wysportowany facet i sie przedstawil ze jest smiercia i ze przyszedl po tego fotografa.
Wystraszony zaczal uciekac ale przeciez sie nie dalo. Wtedy zapytal "dlaczego ja, ja jestem mlody, kocham zycie...", ale smierc mu przerwal ze "to nieprawda, nie kochasz zycia tylko go nienawidzisz, ciagle niezadowolony, ciagle w depresji"... Jakos tam dalej potoczylo ze smierc mu dal druga szanse na pewnych warunkach - aby szanowal swoje zycie, ktore otrzymal w darze od Boga.
Zamiast narzekac na wszystko dookola - za malo pieniedzy, zla praca, szef swolocz, zona przytyla, panstwo nie takie, politycy sprzedajni, klimat nie pasuje, samochod stary.... - trzeba kochac swoje zycie jakie jest i gdzie jest, gdyz to bezcenny dar Bozy, ktory trzeba wykorzystac zgodnie z jego wola, cieszac sie gdy ma sie dach nad glowa, jedzenie i ubranie. A jak sie ma przyjaciol i rodzine to jestes bogaty)

Axanna

Przeczytane :
"Pracuje w calodobowej aptece. Pewnego wieczoru weszla do nas mloda para. Kobieta byla w zaawansowanej ciazy. A za nimi jakis samotny mezczyzna. Para najpierw podeszla do towarow dla noworodkow, ale patrzac na ceny tylko cos szeptali. Potem wybrali najtansze tabletki przeciwbolowe i zapytali czy wolno je przyjmowac kobietom w ciazy. "A po co wam" - zapytalem. "Ja mam silny kaszel i nie moge zasnac, a kiedy kaszle bol w plecach jest nie do zniesienia" - powiedziala kobieta. "My przepraszamy, - powiedzial mezczyzna poki ja szukalem dla nich cos niedrogiego i bardziej odpowiedniego - ale stracilem w mojej firmie prace ponad tydzien temu i nie mozemy sie pozwolic w tej chwili na drozsze zakupy". "Jasne.... u mnie tu na zapleczu lezy kilka towarow z uszkodzionym opakowaniem, I tak tego nie sprzedam, pojde zobacze czy cos sie wam przyda". Przynioslem 3 flakonika syropa od kaszlu, tabletki, pas dla ciezarnych i kilka pakietow pampersow. Dziekowali ze lzami w oczach ale tu podszedl mezczyzna: "Przepraszam ze sie wtracam, uslyszalem rozmowe, pan pracowal w firmie komputerowej i teraz akurat poszukuje pracy? Chodzi o to ze mam sklep z komputerami i akurat poszukuje specjalisty, czy pan by sie zgodzil zaczac od jutra" - radosci i podziekowaniom nie bylo konca. A za jakis tydzien do naszej apteki przyszla kobieta z nowonarodzona coreczka i przyniosla cala tace ciastek i smakolykow - to byla nasza najlepsza zmiana odkad pamietam."

Chcesz pomagac - rozejrzyj sie dookola siebie I zacznij to robic, zamiast pstrykac linkami do kont bankowych ludzi, ktorych osobiscie na oczy nie widziales.