Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna www.wiarabiblijna.fora.pl
FORUM BIBLIJNE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego boimy się śmierci?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Rozmowy na pozostałe tematy biblijne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 17:19, 16 Maj 2014    Temat postu: Dlaczego boimy się śmierci?

„Najstraszniejszą zaś rzeczą jest śmierć, gdyż jest kresem wszystkiego” (Arystoteles)

Jak myślicie: dlaczego człowiek nie chce umierać? Dlaczego boimy się śmierci?

Zapraszam do dyskusji!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:36, 23 Maj 2014    Temat postu:

Życie jest piękne, lecz ja osobiście wolałbym umrzeć gdyż wiem dokąd zmierzam...Wiem że takie wnioski są niepopularne nawet wśród wierzących.

Trzeba być w Chrystusie, a wówczas lęk przed śmiercią będzie rzeczą odległą. Bycie w Jezusie polega na traktowaniu serio Jego obietnic.


Jeśli z Jezusem Chrystusem umarliśmy z nim też  żyć będziemy. Trzeba aby to stało się faktem, aby On był w centrum naszego życia.

Kiedyś Jezus pewnej kobiecie zadał takie pytanie. Zadaję też teraz ja Tobie ?

„Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.  A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?
[J 11;25-26 BW]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 13:59, 23 Maj 2014    Temat postu:

Wierzę. I co Ty na to?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:15, 23 Maj 2014    Temat postu:

Makarios napisał:
Wierzę. I co Ty na to?


Bardzo dobrze że wierzysz.
Chyba akurat my dwaj nie mamy o czym rozmawiać. Poczekajmy na inny głos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axanna
Obywatel forum



Dołączył: 30 Kwi 2014
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: United Kingdom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:49, 23 Maj 2014    Temat postu:

no to powiem tak. Latwo jest sie zarzekac jak to sie wierzy, jak to lek przed smiercia jest odlegly (kiedy sama smierc odlegla), jak to prosze bardzo moge umrzec itp. kiedy sie siedzi w przytulnym domku i wlasciwie nic nie zagraza. Co innego gdy cie stawia przed piec rozpalony, to tutaj juz nie ma pewnosci, ze mowic bedzie sie tak samo. Piotr tez sie zarzekal, tez kochal Pana a zwatpil i potknal przy mniej drastycznych okolicznosciach jak bycie zwiazanym i popychanym do ognia. Wstyd mu bylo, zalowal i plakal, dlatego nikt nie powinien skladac tego typu deklaracji bez pokrycia, zeby tez potem nie przyszlo sie wstydzic i plakac.

Zas ludzie dosc czesto potykaja sie nawet w blachych sprawach, nie zagrazajacych natychmiastowa smiercia. Zabraknie powodzenia, czy doswiadczenia dotkna i juz sie chwieja, zamiast ufac. Mowie rowniez o sobie, a tez przeciez wierze... Ale jak Pan nie doda sily i pokrzepienia nie zdolni jestesmy do niczego. Ja w kazdym razie w takie deklaracje i bicie sie w piersi nie wierze. Jak sie bedzie doswiadczonym tedy dopiero niech sie deklaruje stosownie do doswiadczenia, a tak to samo przepraszam bleblanie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:20, 27 Maj 2014    Temat postu:

Axanna napisał:
no to powiem tak. Latwo jest sie zarzekac jak to sie wierzy, jak to lek przed smiercia jest odlegly (kiedy sama smierc odlegla), jak to prosze bardzo moge umrzec itp. kiedy sie siedzi w przytulnym domku i wlasciwie nic nie zagraza. Co innego gdy cie stawia przed piec rozpalony, to tutaj juz nie ma pewnosci, ze mowic bedzie sie tak samo. Piotr tez sie zarzekal, tez kochal Pana a zwatpil i potknal przy mniej drastycznych okolicznosciach jak bycie zwiazanym i popychanym do ognia. Wstyd mu bylo, zalowal i plakal, dlatego nikt nie powinien skladac tego typu deklaracji bez pokrycia, zeby tez potem nie przyszlo sie wstydzic i plakac.

Zas ludzie dosc czesto potykaja sie nawet w blachych sprawach, nie zagrazajacych natychmiastowa smiercia. Zabraknie powodzenia, czy doswiadczenia dotkna i juz sie chwieja, zamiast ufac. Mowie rowniez o sobie, a tez przeciez wierze... Ale jak Pan nie doda sily i pokrzepienia nie zdolni jestesmy do niczego. Ja w kazdym razie w takie deklaracje i bicie sie w piersi nie wierze. Jak sie bedzie doswiadczonym tedy dopiero niech sie deklaruje stosownie do doswiadczenia, a tak to samo przepraszam bleblanie....


Kiedy staniemy już przed bramą śmierci, czy to w naturalny sposób albo jeżeli ktoś przyłoży broń do skroni i powie, wyrzeknij się Chrystusa bo jak nie to pociągnę za spust. I dopiero wtedy będziemy deklarować nasz stosunek do Jezusa i naszego życia, to będzie ciut za późno. Zobaczmy na biblijny przykład :

" Król Nebukadnesar kazał zrobić posąg ze złota, sześćdziesiąt łokci wysokości, sześć łokci szerokości, i postawił go na równinie Dura w prowincji babilońskiej.[...] W chwili, gdy usłyszycie głos rogu, fletu, cytry, harfy, lutni, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, padnijcie i oddajcie pokłon złotemu posągowi, który wzniósł król Nebukadnesar. Kto zaś nie upadnie i nie odda pokłonu, ten będzie natychmiast wrzucony do wnętrza rozpalonego pieca ognistego. " [Dan 3].

Tutaj mamy zapowiedz złej chwili.

Natomiast tu poniżej deklaracje.

" Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu. A jeżeli nie, niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy."


Zaś w poniższym zapisie jest pokazana faktyczna reakcja w obliczu ZAPOWIEDZI zagrożenia życia fizycznego.

" Wtedy związano tych mężów w ich płaszczach, tunikach, czapkach i w pozostałych ubraniach i wrzucono do wnętrza rozpalonego pieca ognistego."

Ich wcześniejsza deklaracja była spójna z czynami w chwili tragicznej rzeczywistości. Dlatego mogli usłyszeć takie słowa z ust człowieka który żądał pokłonu.

"Nebukadnesar odezwał się i rzekł: Błogosławiony niech będzie Bóg Szadracha, Meszacha i Abed-Nega, który posłał swojego anioła i wyratował swoje sługi, którzy na nim polegali, którzy zmienili rozkaz królewski, a swoje ciała ofiarowali, byle tylko nie służyć i nie oddać pokłonu żadnemu innemu bogu jak tylko swojemu."

Potocznie życie ludzkie uważane jest za najwyższą wartość. Lecz Biblia rysuje to zagadnienie odmiennie. Gdyby nie wcześniejszy dialog Jezusa i Piotra, to być może gorzki płacz nie miałby miejsca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:38, 28 Maj 2014    Temat postu:

Dałeś ambasadorze przykłady odwagi mężów Bożych zapisane w Biblii.
Nie chcę deprecjonować mocy twojej wiary, jednak czy stałeś nad piecem?
Tak chcę mieć taką wiarę jak ci mężowie. Jednak jedyne co w mojej jest mocy przyrzekać to to że będę się modliła o pomoc i wybawienie w podobnej sytuacji.
Zgadzam się z Axanna, mówić i obiecywać jak Piotr może każdy.
Z pokorą podchodzę do śmierci.
Mam staruszków rodziców, pomimo że są ludźmi wierzącymi i wiedzą że odejdą do Pana to wcale nie chcą już umierać.
Jesteśmy ludźmi i nie wierzę że są tacy którzy nie odczuwają żalu zostawiając najbliższych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:25, 28 Maj 2014    Temat postu:

Marta napisał:
Dałeś ambasadorze przykłady odwagi mężów Bożych zapisane w Biblii.
Nie chcę deprecjonować mocy twojej wiary, jednak czy stałeś nad piecem?
Tak chcę mieć taką wiarę jak ci mężowie. Jednak jedyne co w mojej jest mocy przyrzekać to to że będę się modliła o pomoc i wybawienie w podobnej sytuacji.
Zgadzam się z Axanna, mówić i obiecywać jak Piotr może każdy.
Z pokorą podchodzę do śmierci.
Mam staruszków rodziców, pomimo że są ludźmi wierzącymi i wiedzą że odejdą do Pana to wcale nie chcą już umierać.
Jesteśmy ludźmi i nie wierzę że są tacy którzy nie odczuwają żalu zostawiając najbliższych.


Przykład z księgi Daniela jest przykładem i zachętą dla wszystkich wierzących. Zarówno tych trzech ze ST i Piotr z NT, wytrwali deklarując wcześniej swoją postawę. Podobnie ja robię.

Jeśli nawet znajdę się w sytuacji podobnej do tych mężów, to chcę wytrwać "Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa." [Ap 14;12].
Chcę też odpowiedzieć twierdząco na to pytanie " czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" [Łuk 18;8].

Jak nie daj Boże znajdę się w dramatycznej chwili, to modlitwa o pomoc jest nieco spóźniona. Już teraz kiedy nic szczególnego mnie nie dotyka, proszę mojego Zbawcę o pomoc. Z ufnością że zachowa lub posili w odpowiednim czasie.

Tylko chorzy umysłowo, podchodzą lekkomyślnie do życia jakie dał Bóg. Też z pokorą podchodzę to tego zagadnienia. Lecz wiem w czyich rękach jest moja doczesność. Wierzę i wiem że choćbym umarł fizycznie, to i tak żyć będę.

Myślę że smutek dotyczy raczej tych co zostają. Ci którzy umierają w Panu, są błogosławionymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axanna
Obywatel forum



Dołączył: 30 Kwi 2014
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: United Kingdom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:32, 28 Maj 2014    Temat postu:

ale nikt nie mowi, ambasadorze, ze modlic sie o wsparcie trzeba dopiero przed szubienica, oczywiscie ze modlimy sie caly czas. Chodzi o to, ze nie masz deklarowac odwagi, poki nie miales okazji ja okazac. Piotr pozniej wytrwal, ale wczesniej sie potknal, mimo ze wlasnie wtedy sie zarzekal ze gotow do ognia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:11, 28 Maj 2014    Temat postu:

Ambasadorze nie znam osoby, która nie chciałaby wytrwać.
Zostawianie modlitwy na ostatnią godzinę nie ma sensu. Axannie i mi nie trzeba tego tłumaczyć.
Nie boimy się śmierci jako takiej bo wiemy komu ufamy.
Tutaj chodzi o śmierć w wyniku prześladowania. Powiem szczerze że wolałabym żebym nie przechodziła takiej próby jak Daniel czy trzech mężów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:25, 29 Maj 2014    Temat postu:

Rozumiem że deklaracja odwagi według Was jest czymś niewłaściwym. Lecz właśnie jest to jedna z taktyk przeciwnika Bożego i naszego. On wciska w nas poczucie niemocy i obawy. Podczas kiedy Bóg w swoim Słowie zachęca że będzie z nami na każdej drodze, nie opuści i nie zawiedzie. Mówi abyśmy się nie bali lecz tylko wierzyli.

Wszystko zaczyna się od słów, a szczególnie w przypadku gróźb (gdy chodzi o dobre emocje to też). Dlatego nasza postawa w dniach spokojnych powinna być nacechowana pokorą przed Bogiem. A On widząc nasze zaufanie jedynie Jemu, we właściwej chwili pośle pomoc. Tylko musimy polegać do końca na Nim, bez względu co dochodzi do naszych zmysłów. Bo naturalnym odruchem jest szukanie ludzkich metod. Lecz Bóg daje rozeznanie, czasami najzwyklejszy ludzki sposób jest odpowiedni. Gdyż mamy wspaniałą obietnicę zapisaną w [Rz 8;28] „ A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.

W chwili ewentualnego zagrożenia życia (nie tylko w wyniku głoszenia Chrystusa) powinniśmy się modlić prosząc Boga o otwarcie oczu, o mądrość.

W Biblii dany mamy przykład jaki powinniśmy mieć stosunek do tego co nas spotyka „ Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce,  ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym „ [Rz 8;38-39]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:28, 29 Maj 2014    Temat postu:

ambasador napisał:
Rozumiem że deklaracja odwagi według Was jest czymś niewłaściwym. Lecz właśnie jest to jedna z taktyk przeciwnika Bożego i naszego. On wciska w nas poczucie niemocy i obawy. Podczas kiedy Bóg w swoim Słowie zachęca że będzie z nami na każdej drodze, nie opuści i nie zawiedzie. Mówi abyśmy się nie bali lecz tylko wierzyli.

Wszystko zaczyna się od słów, a szczególnie w przypadku gróźb (gdy chodzi o dobre emocje to też). Dlatego nasza postawa w dniach spokojnych powinna być nacechowana pokorą przed Bogiem. A On widząc nasze zaufanie jedynie Jemu, we właściwej chwili pośle pomoc. Tylko musimy polegać do końca na Nim, bez względu co dochodzi do naszych zmysłów. Bo naturalnym odruchem jest szukanie ludzkich metod. Lecz Bóg daje rozeznanie, czasami najzwyklejszy ludzki sposób jest odpowiedni. Gdyż mamy wspaniałą obietnicę zapisaną w [Rz 8;28] „ A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.

W chwili ewentualnego zagrożenia życia (nie tylko w wyniku głoszenia Chrystusa) powinniśmy się modlić prosząc Boga o otwarcie oczu, o mądrość.

W Biblii dany mamy przykład jaki powinniśmy mieć stosunek do tego co nas spotyka „ Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce,  ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym „ [Rz 8;38-39]


Nie uważam, że to źle deklarować taką odwagę. Podziwiam Twoją siłę.
Niestety z pokorą podchodzę do swoich możliwości w chwili prześladowania. Wiem że Pan Bóg tylko może pomóc w takiej sytuacji. Dlatego raczej moje deklaracje w tej kwestii pozostawiam w relacji Bóg i ja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ambasador
Stały bywalec



Dołączył: 21 Sty 2014
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pomorskie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:13, 29 Maj 2014    Temat postu:

Marta napisał:
Wiem że Pan Bóg tylko może pomóc w takiej sytuacji. Dlatego raczej moje deklaracje w tej kwestii pozostawiam w relacji Bóg i ja


Chyba nieco niezręcznie zredagowałaś to zdanie. Wydaje się że chciałaś powiedzieć np. tak : Wiem że jedynie Bóg może pomóc, ludzkie sposoby okażą się chybione.

Odczytałem to jako że Boża obecność nie zaszkodzi. Jako dobry dodatek do naszych zabiegów.

Mamy daną wolną wolę. Bóg jedynie przez Ducha Świętego posyła nam impulsy, ale to my sami decydujemy. I każdy czyn zaczyna się od słów. Tak więc deklaracja ustna jest niezbędna, dobrze jak też potwierdzona jest jakimś wstępnym czynem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta
Moderator



Dołączył: 05 Gru 2013
Posty: 3564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:19, 29 Maj 2014    Temat postu:

ambasador napisał:
Marta napisał:
Wiem że Pan Bóg tylko może pomóc w takiej sytuacji. Dlatego raczej moje deklaracje w tej kwestii pozostawiam w relacji Bóg i ja


Chyba nieco niezręcznie zredagowałaś to zdanie. Wydaje się że chciałaś powiedzieć np. tak : Wiem że jedynie Bóg może pomóc, ludzkie sposoby okażą się chybione.

Odczytałem to jako że Boża obecność nie zaszkodzi. Jako dobry dodatek do naszych zabiegów.

Mamy daną wolną wolę. Bóg jedynie przez Ducha Świętego posyła nam impulsy, ale to my sami decydujemy. I każdy czyn zaczyna się od słów. Tak więc deklaracja ustna jest niezbędna, dobrze jak też potwierdzona jest jakimś wstępnym czynem...


Myślę że dobrze zredagowałam to zdanie i nie to miałam na myśli co sugerujesz. Właśnie tylko Bóg może pomóc w chwili doświadczenia.
Druga część dotyczy rozgłaszania wszem i wobec jaka ja to wierna i silna jestem i zawsze wytrwam w chwili doświadczenia bo mi Bóg pomaga /jeśli myślisz że stoisz to bacz byś nie upadł/.
Pokornie proszę o pomoc wytrwania w doświadczeniu mojej wiary i deklaracje wytrwania pozostawiam tylko do wiadomości Boga i mnie.
Nie przekręcaj mojej wypowiedzi bo właśnie twierdzę że jedynie Boża obecność może nam pomóc.
Nie wiem co ma do tego wolna wola. Bo z chwilą oddania swojego serca Jezusowi Chrystusowi poddajemy się woli Bożej i Bożemu kierowaniu przez Ducha Świętego.

Podsumowując, twierdzę że bez pomocy Bożej nie jestem w stanie przejść ani kroku a co dopiero w chwili doświadczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Axanna
Obywatel forum



Dołączył: 30 Kwi 2014
Posty: 2330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: United Kingdom
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:40, 29 Maj 2014    Temat postu:

ambasador napisał:
Rozumiem że deklaracja odwagi według Was jest czymś niewłaściwym. Lecz właśnie jest to jedna z taktyk przeciwnika Bożego i naszego. On wciska w nas poczucie niemocy i obawy. Podczas kiedy Bóg w swoim Słowie zachęca że będzie z nami na każdej drodze, nie opuści i nie zawiedzie. Mówi abyśmy się nie bali lecz tylko wierzyli.

Wszystko zaczyna się od słów, a szczególnie w przypadku gróźb (gdy chodzi o dobre emocje to też). Dlatego nasza postawa w dniach spokojnych powinna być nacechowana pokorą przed Bogiem. A On widząc nasze zaufanie jedynie Jemu, we właściwej chwili pośle pomoc. Tylko musimy polegać do końca na Nim, bez względu co dochodzi do naszych zmysłów. Bo naturalnym odruchem jest szukanie ludzkich metod. Lecz Bóg daje rozeznanie, czasami najzwyklejszy ludzki sposób jest odpowiedni. Gdyż mamy wspaniałą obietnicę zapisaną w [Rz 8;28]  A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.

W chwili ewentualnego zagrożenia życia (nie tylko w wyniku głoszenia Chrystusa) powinniśmy się modlić prosząc Boga o otwarcie oczu, o mądrość.

W Biblii dany mamy przykład jaki powinniśmy mieć stosunek do tego co nas spotyka  Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce,  ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym  [Rz 8;38-39]

alez ambasadorze, nikt nie mowi ze mamy sie caly czas trzasc sie ze strachu, bac sie, nie miec wiary i sie nie modlic - z kim Ty dyskutujesz? Nie rozumiesz co czytasz? Bo ja nigdy tego nie pisalam, ani tez noe widze by ktos tak napisal, procz Ciebie, czemu sam ze z zapalem oponujesz.

Owszem, uwazam ze przechwalki bez pokrycia sa czyms niewlasciwym, bo nie swiadcza ani o pokorze, ani o rzetelnosci i ogolnie stanowia zle swiadectwo, bo te puste bicie sie w piersi nikt nie wezmie na powaznie, glupich nie ma. Latwo jest wyglaszac chasla o wierze, zaufaniu, gotowosci oddac zycie, siedzac w przytulnym domku w otoczeniu kochajacej rodzinki ze schabowym kotletem na talerzu. Te deklaracie nic nie warte. Ludze bardzo czesto sie potykaja w drobniejszych sprawach niz utrata zycia, upadaja i zawodza, takich jak na przyklad zagrozenie utraty pracy, albo dachu nad glowa itp. Bardzo czesto nie starcza im wiary, ktora raptem sie staje taka malutka i zalosna, ze nie stac ich zaufac, ze Bog znajdzie im inna prace, inne mieszkanie, inny samochod itp. A czego warte to gdakanie jak to umrzec gotow, nic, tylko sie osmieszasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiarabiblijna.fora.pl Strona Główna -> Rozmowy na pozostałe tematy biblijne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin