www.wiarabiblijna.fora.pl

Łukasz · Wysłany: Sob 21:42, 16 Mar 2019 Temat postu: Nasze dzieci

Wara od naszych dzieci" brzmi to groźnie jednoznacznie i stanowczo, świadczy to także o trosce rodziców wobec swoich dzieci i w tym sensie się z tym zgadzam. Każdy rodzic powinien dobro swojego dziecka postawić ponad wszystko.
Niestety ten groźny pomruk wyszedł od osoby która w dzieckiem ma tyle współczulnego że sama była oseskiem czyli w tym przypadku od Kaczyńskiego któremu wtóruje stara Panna z wianuszkiem w wiadomym miejscu.
Wkurza mnie takie wykorzystywania nieswoich dzieci w celu osiągnięcia politycznego bytu . Wykorzystywano w sposób haniebny osoby zmarłe teraz wykorzystuje się dzieci. Czy tym powinni kierować się politycy?
Ile warte są rady jak żyć w małżeństwie których udziela ktoś kto nie ma ani jednego dnia doświadczenia ?
Relacje między ludzkie są nieco inne i różnią się od relacji pomiędzy małżonkami borykającymi się z trudnościami dnia codziennego i gdzie dodatkowo są często problemy z dziećmi, a jednak takich rad udzielają księża .
Pamiętam kurs przed małżeński kory był bezwzględnie wymagany aby przed ołtarzem powiedzieć sakramentalne TAK.
W czasie takich nauk prowadzonych przez nawiedzone matrony było dużo zwątpień skrzętnie skrywanego śmiechu i konsternacji gdy „nauczająca” zawadzała o tematy współżycia seksualnego małżonków, nie będę tego rozwijał powiem tylko gdyby -według nakazań kościoła – ściśle trzymać się „instrukcji używania męża lub Żony” dzieci nie rodziłyby się w ogóle, tak czy siak wychodziło że przed każdym aktem należy tydzień wcześniej badać temperaturę , komu byt się chciało .
Nie wiem na ile te rady były sensowne a na ile robione za kasę , tylko kto za tym stał?
Ta desperacja w walce o „nasze” w końcu dzieci jest cynizmem , jakich rad może udzielić mi – nam – Krystyna Pawłowicz? Która swoje doświadczenie w tej materii nabyła zapewne w relacjach z warzywem, lub Kaczyński który zapewne swoją chuć wyładowywał na kocie.
Jak mówi nasze staropolskie mądre porzekadło . Pan Bóg dał kupca a diabeł doradcę, i chyba w tym przypadku jak w żadnym innym to porzekadło się sprawdza.
A może Kaczyński i Pawłowicz mówiąc " naszych dzieci" dosłownie mieli ich na myśli? jeśli tak to sorry, jeśli nie to od moich dzieci i wnuków WARA...……. Kaczyńskiemu i Pawłowicz

PS: przepraszam za wulgarny ton mojego komentarza ale po przeczytaniu tej informacji inaczej nie potrafiłem

Zibi · Wysłany: Pon 10:58, 18 Mar 2019 Temat postu:

Tak, kurs przedmałżeński prowadzony przez eksperta w temacie - księdza.

Łukasz · Wysłany: Pon 17:26, 18 Mar 2019 Temat postu:

Zbyszku o nauki przedmałżeńskie zawadziłem raczej marginalnie, główną myślą było zadziwiające stanowisko Kaczyńskiego i Pawłowicz , ale przyznam nauki przedmałżeńskie do dziwna fikcja mająca na celu nie wiadomo co, wynika ona chyba z jakiegoś wewnętrznego okólnika lun nawet nakazu.
Sprawa samych nauk z których devacto niewiele lub nawet nic nie wynika to inna sprawa.
Tak na marginesie : Brak potwierdzenia uczestnictwa w niektórych "lekcjach" co było pewną przeszkodą z zawarciu związku zaproponowałem Dobrodziejowi aby potraktować odpowiednią "ofiarą" no i problematyczna sprawa trafiła ad acta

Zibi · Wysłany: Wto 8:48, 19 Mar 2019 Temat postu:

Miałem kiedyś takie"nauki". Ksiądz od początku z wyraźną wyższością zaczął opowiadać gdzie jeździ na wczasy. Opowiedział że był na Cykladach, ale my to pewnie nawet nie wiemy gdzie to jest.
Wtedy bez wstawania powiedziałem że to greckie wyspy na morzu Egejskim i żebyśmy może
przeszli do nauk. Gdybyś zobaczył reakcję księdza i zebranych..Od lat nie należę ju z do KRK.

W szkole średniej miałem podobnie, przyszedł stary nauczyciel i z wyraźną wyższością zaczął opowiadać to i owo. Miał nas za idiotów. To była pierwsza lekcja. Powiedział m.in. że był już
we wszystkich krajach Europy. Wtedy zapytałem czy był na Malcie i Islandii. Nie, odpowiedział zdziwiony. No to co się pan chwali - odpowiedziałem i od tego momentu miał mnie na widelcu do końca roku szkolnego.